Tonik nawilżający na bazie hydrolatu z róży damasceńskiej

Po dłuższym czasie stosowania hydrolatu z róży damasceńskiej i zachwycania się jego zapachem, uznałam, że chętnie nawilżyłabym skórę jeszcze bardziej. 


Makaron jesienny

To danie wyewoluowało z potrawy, która wyewoluowała z tego, co brałam za ratatouille, kiedy widywałam je tylko na zdjęciach. ;-)


Henna MDH

Kupiłam to-to w promocji za 5 złotych (za 100 gram!) z czystej ciekawości, a potem poważnie się wahałam czy naprawdę tego użyć? Przyzwyczaiłam się, że "co jest tanie to jest drogie", a przecież włosy nie są czymś, co można odkupić...



Bloglovin i inne przypadłości ;-)

Olej rycynowy

O tym, że olej rycynowy wzmacnia rzęsy dowiedziałam się ze "Słoneczników" Grażyny Snopkiewicz, które przeczytałam w wieku około czternastu lat.




Lush - Angels on Bare Skin

Na australijskiej stronie Lush kosmetyk ten został opisany jako "anielski, średniowieczny środek myjący z różą i lawendą"...


Hydrolat z róży damasceńskiej

Jak napisałam w tekście o hydrolatach jest to mój ulubiony hydrolat, a polubiłam go głównie za zapach. Pachnie wprost upajająco - różano-miodowo.


"Barwy ochronne"? Tak!

Jeden z "trendów nadchodzącego sezonu" to "styl militarny". Większość blogerek "jest na NIE". Pastereczka narysowała nawet schemat, skąd wziął się ten kolor... ;-)


Pożegnanie lata i pierwsze wyróżnienie

Usłyszałam dziś rano w radio, że kończy się nam kalendarzowe lato, no i... trochę szkoda...


A z dobrych wiadomości: dostałam właśnie pierwsze blogowe wyróżnienie.

Olejek z drzewka herbacianego

Olejek z drzewa herbacianego (łac. Melaleuca alternifolia, ang. Tea Trea Oil) to jedna z substancji, którą zawsze mam "na składzie". Dodaję go do szamponu, do żelu do mycia i wielu "samorobionych" kosmetyków.


Hesh - Heenara

O istnieniu "Heenary" dowiedziałam się około 4 lat temu, kiedy mocno wgłębiłam się w "hennową tematykę" i przekopywałam fora w poszukiwaniu wiedzy. "Heenara" była popularna wśród doświadczonych użytkowniczek henny w Polsce i wtedy po raz pierwszy postanowiłam po nią sięgnąć.


Hydrolaty

Kilka lat temu, zmagając się z alergiami i atopowymi zmianami na twarzy odkryłam kosmetyki naturalne. "I wtedy wszystko się zmieniło" - można by tu napisać, przybierając ton nawiedzonej ulotki marketingowej... ;-)


Lush - Trichomania - "kieszonkowy szampon" ;-)

"Trichomiania" Lush to dosyć rzadko spotykany rodzaj kosmetyku - kostka do mycia włosów. Szampon w kostce.

Borówki (czarne jagody)

Borówki, zwane w niektórych częściach kraju jagodami są nie tylko pyszne, ale także zdrowe. Zawierają dużo witamin, przede wszystkim C i A oraz żelazo, potas, wapń, magnez i witaminy z grupy B.


Napiszę dziś nieco o nich, bo są pyszne, fotogeniczne ;-) a wczoraj zapowiedziałam,  że od czasu do czasu będzie tu mowa o jedzeniu.


Wewnętrzne piękno ;-)

Wiele "beauty blogów" koncentruje się na kosmetykach, substancjach, które stosuje się zewnętrznie, a przecież nie mniej ważne, a nawet ważniejsze jest to, co stosuje się "od wewnątrz". Nie mam tu na myśli suplementów, tylko zdrowe jedzenie.


Henna, chna i "pseudohenny"

Usłyszałam w życiu wiele dziwnych rzeczy o hennie (często od fryzjerów :-P). Przygotowuję nawet post na temat mitów o hennie.


Parfois - jesień / zima 2012

Zdjęcia nowej kolekcji Parfois. Inspirujące. :-)


Dlaczego nie marzę o operacji plastycznej?

O ile najbardziej czytanym postem na blogu (nie moim), jaki napisałam był tekst o farbowaniu włosów henną, o tyle w blogu, będącym moją "pierwszą nieśmiałą próbą prowadzenia beauty bloga" najpopularniejszym postem był ten...


Lush crush?

Lush to brytyjska firma, specjalizująca się w naturalnych kosmetykach. Została założona w 1995, a do dziś rozwinęła sieć sklepów w wielu krajach. Niestety na razie ciągle nie ma sklepu w Polsce ;-(


Henna i nowe odkrycia

Post o farbowaniu włosów henną napisałam prawie dwa lata temu. Od tamtej pory odkryłam trochę nowych możliwości, dotarłam także do różnych informacji i nieco wzrosła moja wiedza. ;-) Postanowiłam więc napisać uzupełnienie do tamtego postu.


Farbowanie włosów henną

Dzięki poniższemu tekstowi założyłam tego bloga. ;-)


Hedonizm i eskapizm ;-)

...bo przecież są ważniejsze sprawy niż jedzenie, kosmetyki, czy ładne rzeczy, prawda?